29 lipca 2014

Stoker, 2013 [FILM]


Reżyseria: Chan-wook Park
Gatunek: dramat, thriller
Produkcja: USA, Wielka Brytania
Czas: 1 h 38 min


      Przepis na dobry dreszczowiec? To z pewnością umiejscowienie akcji w wielkiej posiadłości na uboczu, mroczna rodzinka z przeszłością i nieoczekiwana śmierć od której rozkręca się cała akcja. 

      India Stoker to osobliwa nastolatka, która słyszy i widzi, rzeczy, których inni nie dostrzegają – nie mogą lub nie chcą. Mieszka razem z niestabilną emocjonalnie matką, która nie angażuje się w wychowywanie córki. Na pogrzebie jej męża i ojca Indii pojawia się nieoczekiwany gość - brat zmarłego. Od razu orientujemy się, że wujek nie do końca ma czyste intencje - jest w nim coś alarmującego i uwodzicielskiego jednocześnie. Zaczyna niezwykle interesować się Indią, przy okazji rozkochując w sobie matkę.

      W "Stokerze" zobaczymy znane buzie – występują tu Mia Wasikowska ("Alicja w Krainie Czarów", "Jane Eyre"), Matthew Goode ("Oświadczyny po irlandzku", "Powrót do Brideshead") i Nicole Kidman ("Godziny", "Inni"). Scenariusz do filmu napisał nie kto inny, jak znany ze "Skazanego na śmierć" Wentworth Miller, a wyreżyserował go Chan-wook Park, którego kojarzyć można z thrillerem "Oldboy". Nie są to mi obce nazwiska, a jeśli dodać do tego fakt, że absolutnie uwielbiam Kidman i Goode, film ten stał się pozycją obowiązkową na mojej liście - "do obejrzenia". 

      Od dawna czekałam na taki film – niepokojący, miejscami dziwny i niekonwencjonalny. Trudno ze współczesnych filmów wyłowić podobną perełkę. Właśnie taki  jest "Stoker". Trafia idealnie w moje gusta. Byłby dla mnie perfekcyjny, gdyby nie końcówka. Trudno mi nie zgadzać się z zamierzeniem twórców co do rozwiązania akcji, ale oczyma wyobraźni zobaczyłam inne zakończenie – mniej przewidywalne. Pasowałoby tutaj jak ulał. Ten minus nie sprawił jednak, bym nie podziwiała "Stokera", bo końcówka to tylko końcówka, za to film od początku sprawiał, że trudno było oderwać wzrok. 

   "Stoker" pełen jest, jak ja to nazywam, "smaczków" – detali, które mogłyby zostać niezauważone, przy mniej dogłębnym oglądaniu. Takimi detalami są choćby sceny robienia "aniołka" przez Indię i małego Charles'a z retrospekcji, pająk, zakładanie szpilek, a także same napisy otwierające film, wtapiające się bardzo ładnie w tło. To właśnie one sprawiają, że film nie jest kolejnym zwykłym dreszczowcem z tajemnicą do rozwiązania. To bardziej artystyczny dreszczowiec, których chyba nie stworzono dużo. Równie dobrze można by było pokusić się o próbę zrozumienia sensu "Stokera". Myślę, że jest to ciekawa opowieść o tym jak ważna jest rodzina w życiu bohaterki, a także o jej dojrzewaniu i odkrywaniu własnej seksualności. 

      Mia Wasikowska to bardzo utalentowana aktorka, którą dotąd dane mi było podziwiać tylko w dwóch filmach, a tu w "Stokerze" pokazała, że daje sobie radę w różnych rolach – tych mrocznych i dosyć odważnych również (nawiązuje do sceny pod prysznicem).
Ze smutkiem oglądałam coraz bardziej plastikową i "napompowaną" twarz Nicole Kidman, gdyż jest to jedna z moich ulubionych aktorek, którą podziwiam i tak się składa, że potrafię wybaczyć jej wszystko. Nie błyszczała tutaj zbyt jasno, gdyż z pewnością Mia ją przyćmiła.
O Matthew Goode mogłabym napisać cały referat, ale ograniczę się tylko do tego, że ma on w sobie niezwykły potencjał. Chętnie zobaczyłabym go w roli, która przyniesie mu jakieś poważne nagrody. Jak na razie nie doczekał się takiej, która wywindowałaby go do czołówki aktorów. Szkoda, pozostaje czekać. Przystojny aktor z błyskiem psychopaty w oku ma szeroki wybór różnych ról – przynajmniej ja tak sądzę. 
      







Moja ocena: 5/6 

1 komentarz:

Bardzo dziękuję, że chcesz zostawić komentarz. Pozdrawiam i miłego dnia!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...